Hej!
Gdy nadchodzi taki dzień jak
dzisiaj, świat jest mokry i szary jak skóra morskiego słonia, nigdzie się nie
chce wyjść ani nic się nie chce robić a w telewizji nie ma nic ciekawego, myślę,
że warto oddać się lekturze. I to najlepiej w towarzystwie kubka aromatycznej
herbaty i jakiegoś ciasteczka ;)
Ostatnio dużo czytam. Nawet
bardzo dużo ;) A to za sprawą pewnego urządzenia, które wpadło mi w ręce. Jak
się zapewne domyślacie chodzi o czytnik
ebooków. Np. taki, jak ten:
Jest to czytnik eClicto. TUTAJ
dowiecie się więcej o jego parametrach. Ja chciałabym się podzielić z wami
wrażeniami z użytkowania.
Jako wielka fanka książek w
postaci „papierowej”, do czytnika podeszłam trochę nieufnie. Szybko przekonałam
się, że moje obawy były nieuzasadnione.
Zacznę od plusów urządzenia:
- Ma wymiary nieco mniejsze niż zeszyt formatu A5
- Jest poręczny i lekki
- Egzemplarz, który widzicie na zdjęciach znajduje się w specjalnym pokrowcu chroniącym czytnik przed zniszczeniem
- Nie męczy oczu przy czytaniu, gdyż nie emituje światła
- Prosta, intuicyjna obsługa – menu nie jest bardzo rozbudowane
- Posiada slot na kartę SD, dzięki czemu możemy na nim przechowywać setki książek! Cała biblioteka w jednym miejscu!
- Mnóstwo fajnych książek w formacie, jaki obsługuje czytnik można znaleźć w Internecie.
- Wielkość czcionki można regulować
- Można na nim słuchać mp3
- Do czytnika dołączona jest oczywiście ładowarka
Teraz kilka minusów:
- Przede wszystkim bateria… Niestety nie jest najlepsza. Dość krótko trzyma. Według obietnic producenta powinna wytrzymać do czterech dni czytania (co dla mnie i tak jest krótkim okresem) a tymczasem wystarcza mi na góra dwa dni. Chyba za dużo czytam ;)
- Dla niektórych minusem może być brak możliwości powąchania książki, czy przewrócenia strony ;) Wierzcie mi, że jak już przyzwyczaiłam się do czytnika, był moment, kiedy… chciałam przewrócić stronę! ;)
- Cena czytnika – niestety najniższa nie jest, ale podejrzewam, że wraz z rozpowszechnianiem się tego typu sprzętów, ich ceny powinny pójść w dół
- Ostatnim minusem jest niestety to, że powyższy egzemplarz czytnika nie jest niestety moją własnością, nad czym bardzo ubolewam :( Został mi tylko pożyczony. Ale kiedyś na pewno kupię sobie podobny czytnik!
Podsumowując: jest to naprawdę
świetne urządzenie! Najbardziej podoba mi się to, że w jednym miejscu można
mieć naprawdę duuużo książek i w każdej chwili można z tej biblioteki
skorzystać. Ja obecnie uzupełniam luki w bibliografii Robina Cooka ;) W
bibliotece niestety nie znalazłam niektórych jego książek. Teraz mogę to
wszystko nadrobić. I podejrzewam, że na tym jednym autorze się nie skończy…
Znacie czytniki ebooków?
Korzystacie? Czy wolicie jednak tradycyjny format książki?
Pozdrawiam,
W jednym z salonów kosmetycznych podczas pedicure zaproponowano mi poczytanie magazynu właśnie na takim czytniku. Ale chyba zostanę przy tradycyjnych książkach :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak zapach papieru i szelest kartek...;)
Usuńmarzy mi się taki ebook :)
OdpowiedzUsuńMi też ;)
OdpowiedzUsuńCoś nie mogę się do nich przekonać, ale ze względu kręgosłup, który już nie wytrzymuje ciężaru noszonych ze sobą wszędzie opasłych tomów, chyba będę zmuszona spróbować:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajna rzecz! Polecam!
Usuń