poniedziałek, 29 października 2012

Ewelinka słodka dziewczynka. Chociaż jest mała, to narozrabiała…



Hej!

Zapewne znacie Ewelinkę. Jeśli nie z autopsji, to przynajmniej ze słyszenia. Po raz pierwszy wyczytałam o niej w sieci. Ileż to ochów i achów, że ona niby taka wspaniała i cudowna! Pomyślałam sobie: „Ja też chcę ją poznać osobiście!”. I tak oto Ewelinka znalazła się w moim domu. Na początku rzeczywiście nie mogłam się jej na chwalić. Ale po pewnym czasie zaczęłam się zastanawiać po jakiego czorta ja tego gałgana wpuściłam pod swój dach?!
Czy już domyślacie się, kim jest owa tajemnicza Ewelinka? ;) Tak, tak! Mowa o słynnej odżywce do paznokci z diamentami firmy Eveline. Zakupiłam ją w Rossmannie za około 9 zł.



Opakowanie: szklana, przezroczysta buteleczka, zawierająca 12 ml produktu. Opakowanie typowe dla lakierów do paznokci. Zakrętka biała, zakończona standardowym pędzelkiem.

Wygląd i konsystencja: odżywka ma kolor mlecznobiały i jest średnio gęsta. Nie ma problemów z aplikacją. Dość szybko wysycha (najdłużej wysycha trzecia warstwa).

Zapach: moim zdaniem typowo „lakierowy”. Po wyschnięciu nie czuję go zupełnie na paznokciach.

Wydajność: jedną buteleczkę zużyłam chyba w niewiele ponad miesiąc.

Co obiecuje producent?
Ekstremalnie wzmacniająca odżywka zabezpieczająca słabe paznokcie przed łamaniem, pękaniem i rozdwajaniem. Formuła z tytanem i diamentami tworzy na powierzchni paznokci supertwardą powłokę, która zabezpiecza przed kruchością, łamaniem i uszkodzeniami. Odżywka wzmacnia i dogłębnie nawilża, zapewniając elastyczność i zdrowy wygląd paznokci.
Sposób użycia: codziennie nakładaj jedną warstwę preparatu bezpośrednio na paznokcie. Po trzech dniach zmyj nałożone warstwy i rozpocznij czynność ponownie. Stosuj regularnie, gdyż każda nakładana warstwa wnika w płytkę, zapewniając ekstremalne wzmocnienie i utwardzenie paznokci. (opis zapożyczony z Wizażu)

Skład:
Butyl Acetate, Ethyl Acetate, Nitrocellulose, Phthalic Anhydride/ Trimellitic Anhydride/ Glycols Copolymer, Acetyl Tributyl Citrate, Isopropyl Alcohol, Aqua (Water), Formaldehyde, Acetyl Triethyl Citrate, Stearalkonium Hectorite, Adipic Acid/ Fumaric Acid/ Phthalic Acid/ Tricyclodecane Dimethanol Copolymer, CI 77891, N-Butyl Alcohol, Citric Acid, Diamond Powder

Co ja sądzę o tym produkcie?
No cóż… Muszę powiedzieć, że mam mieszane uczucia, co do tej odżywki. Wygląd moich paznokci nigdy nie był najlepszy. Często się łamały. Postanowiłam coś z tym zrobić, jakoś je wzmocnić. Po długich rozmyślaniach i poszukiwaniach zdecydowałam się na odżywkę z diamentami. Zachęciła mnie głównie duża ilość pozytywnych opinii na jej temat. Kupiłam i zaczęłam kurację. Zgodnie z zaleceniami producenta codziennie kładłam warstwę odżywki, po trzech dniach zmywałam całość i tak w kółko. Robiłam to z przerażającą regularnością, mając nadzieję na piękne pazurki po zakończeniu kuracji. Efekt, jaki odżywka daje na paznokciach jest niesamowity. Stają się one mlecznobiałe i wyglądają elegancko. Paznokcie zdecydowanie szybciej rosną, a płytka staje się twardsza. Przyznam, że pierwszymi efektami byłam oczarowana. Nie przeszkadzały mi nawet wysuszone skórki. Traktowałam je dodatkową porcją kremu lub Retimaxem i jakoś dało się żyć. Problemy zaczęły się pod koniec buteleczki. Pewnego dnia postanowiłam zmyć odżywkę i nie nakładać kolejnej warstwy, żeby zobaczyć, jak paznokcie będą się prezentowały. Kiedy zobaczyłam płytkę byłam dosłownie załamana! Kompletnie przesuszona i łuszcząca się. Po prostu jedna wielka masakra! O skórkach już nie wspomnę. Całość tworzyła makabryczny efekt. Czym prędzej rzuciłam się do Internetu, żeby zasięgnąć informacji, które były z lekka szokujące. Zacznę od formaldehydu w składzie, o którym większość z was już pewnie wie. Niewątpliwie przyczyniło się to do stanu, w jakim znalazły się moje paznokcie. Jednak najbardziej przeraziły mnie opinie użytkowniczek, które przy stosowaniu odżywki odczuwały pieczenie i ból, a skrajnych przypadkach nabawiły się choroby zwanej onycholizą (odwarstwianie płytki i gromadzenie się po nią powietrza). Dało mi to sporo do myślenia…

Obecnie próbuję doprowadzić moje paznokcie do porządku. Odstawiłam Ewelinkę do kąta i poszukuję jakiegoś preparatu, który skutecznie zregenerowałby płytkę. Czytałam o takim specyfiku o nazwie Regenerum. Może zna go któraś z was? Jeżeli znacie coś dobrego do regeneracji paznokci, proszę was: dajcie koniecznie znać!!! Nie mogę patrzeć już na to pobojowisko, którego dokonała Ewelinka…

Pozdrawiam,
Aga

10 komentarzy:

  1. ja używam tej odżywki tylko jako bazy pod lakier, bo po kuracji moje paznokcie były niestety w opłakanym stanie, a jako baza odżywka jest całkiem dobra ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie maluję paznokci, więc baza mi niepotrzebna;) Ale możliwe, że jako baza ta odżywka się sprawdza.

      Usuń
  2. A ja stosowałam Eveline 8w1 i moje paznokcie na prawdę się wzmocniły, teraz mam tą diamentową i używam jako bazy i też nie narzekam, na moich paznokciach sprawdza się świetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 8 w 1 i diamentowa to ponoć to samo ;) Ja już nie chcę mieć z nią nic wspólnego ;)

      Usuń
  3. Ja stosowałam 8w1. Na początku pazurki się wzmocniły, przestały się rozdwajać, a po odstawieniu odżywki wróciły do swojego poprzedniego stanu:/ Teraz podobnie jak Ty szukam jakiejś innej odżywki...

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie są w stanie gorszym niż były przed "kuracją"... :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie podoba mi się że ta odżywka zawiera formaldehyd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie jestem zachwycona. Zaślepiły mnie początkowe efekty kuracji... Dopiero później wyszło szydło z worka...

      Usuń
  6. ja też używałam tej odżywki i nie zrobiła nic z moimi paznokciami...
    obecnie stosuję od niedawna nail tek i po mału zaczynam widzieć efekty - przede wszystkim rozdwajanie ustępuje, a uwierz mi - mam z tym ogromny problem

    OdpowiedzUsuń