Witajcie!
W ten mokry, szary, bury i ponury
dzień przychodzę do was z odrobiną koloru ;) A konkretnie przychodzę z recenzją
cieni do powiek. Malować oczy bardzo lubię, chociaż nie jestem w tym zbyt
dobra. Kiedyś muszę się nauczyć jak prawidłowo malować swoją opadającą powiekę.
Niestety nie spotkałam jeszcze na swojej drodze osoby, która pokazałaby mi jak
to robić. Mniejsza o to ;) Robiąc rundę po drogeriach, często i chętnie
zaglądam do szaf z kolorówką i przyglądam się cieniom do powiek. Dziś opowiem
wam o
holograficznych cieniach do powiek
Lovely (01 i 03).
Kupiłam je oczywiście w Rossmanie w cenie około 5-6 zł.
Opakowanie: okrągłe, plastikowe pudełeczka, zawierające 2,5g
produktu. Otwierają się i zamykają bezproblemowo, chociaż, jak możecie zauważyć
na powyższym zdjęciu, opakowanie turkusowego cienia jest pęknięte. O ile dobrze
pamiętam za mocno ścisnęłam :/ Design prosty, w biało-czarnej kolorystyce.
Myślę, że można by było zainwestować w ładniejsze opakowania.
Wygląd i konsystencja: posiadam odcienie 01 i 03, czyli opalizujący
beżo-brąz oraz turkus. Na powierzchni widoczne są wytłoczenia. Cienie są
zwarte, ale łatwo dają się nałożyć za pomocą pędzelka. Mogą się nieznacznie
osypywać podczas aplikacji.
Zapach: brak
Wydajność: ciężko mi jest oceniać wydajność cieni, gdyż nie używam
ich codziennie. Myślę jednak, że wystarczą spokojnie na kilka miesięcy.
Od producenta:
Jednokolorowe cienie do powiek w
jesiennych barwach tęczy. Holograficzna poświata cieni nadaje spojrzeniu bardzo
modnego efektu „holographic eyes”. Cienie zdobione są morskimi stemplami w
postaci rozgwiazdy, muszli, kotwicy oraz konika morskiego przywołując tym samym
wakacyjny klimat nawet w chłodniejsze dni. Formuła zapewnia wysoką trwałość i
pielęgnację dzięki zawartości wit. E (źródło).
Moja opinia:
Jako pierwszy w mojej kosmetyczce
zawitał odcień o numerku 01 – ciepły opalizujący brązo-beż. Najczęściej
nakładam go jako cień bazowy na całą powiekę. Pigmentacja być może nie jest
rewelacyjna, ale na oku wygląda bardzo ładnie, delikatnie połyskując. Podczas
aplikacji może się delikatnie osypywać, ale dla mnie nie stanowi to problemu. Korzystając
z rossmanowskiej promocji -40% na całą kolorówkę, postanowiłam zakupić jeszcze
jedno holograficzne oczko. Kolor o numerze 03 to przepiękny turkus. Niestety
pigmentacja pozostawia trochę do życzenia – kolor nie jest tak intensywny jak w
opakowaniu. Najczęściej używam go do akcentowania dolnej powieki – efekt jest
delikatny, ale widoczny. Oba cienie nałożone na bazę (w moim przypadku Hean) trzymają
się spokojnie 10 godzin i nie zbierają się w załamaniu powieki. Naprawdę
polubiłam je bardzo i planuję dokupić kolejne odcienie! Bardzo kusi mnie wersja
niebiesko-fioletowa (to chyba nr 04). Mogłabym się tylko przyczepić do
opakowania (mogłoby być solidniejsze i ładniejsze!) i do pigmentacji (więcej
koloru!).
Podsumowując: fajne, tanie i
łatwo dostępne cienie, które są i będą stałymi mieszkańcami mojej kosmetyczki.
Niestety nie zaprezentuję wam, jak owe cienie prezentują się na powiece, gdyż, jak już wcześniej wspomniałam, nie jestem wprawna w dziedzinie makijażu i nie chcę narobić sobie obciachu ;)
Znacie te cienie? Co o nich sądzicie?:)
Pozdrawiam,
Aga