Hej
Wczoraj na blogu Hungerforbeauty
podpatrzyłam bardzo fajny TAG! Jest to mianowicie koci TAG. Wiele z was widziało już zapewne zdjęcia moich łobuzów,
ale dzisiaj przybliżę wam nieco ich historię.
A oto bohaterowie, czyli:
KICIA
GROSZEK
1. Kiedy pupile zamieszkały w twoim domu?
Kicia pojawiła się w domu w
lipcu 2011 r., natomiast Groszek pod koniec czerwca 2012 r.
2. Skąd wziął się pomysł na takie, a nie inne imię?
Kicia została
tylko Kicią dlatego, że nie mogliśmy z TŻtem dojść do porozumienia w kwestii
imienia :P Ale ja czasem nazywam ją Pysią albo Gwiazdeczką. Niemniej jednak
reaguje na imię Kicia.
Imię „Groszek”
było moim całkowicie spontanicznym i z niczym nie związanym pomysłem. Po prostu
przyszło mi do głowy i już tak zostało ;)
3. Jak to się stało, że zamieszkały z Tobą?
Historia Kici jest banalna.
Znajomy TŻta miał kotkę, która się okociła a TŻ od dawna miał ochotę, żeby
przygarnąć jakiegoś sierściucha. I tak oto trzymiesięczny szkrab trafił w nasze
ręce.
Z Groszkiem sprawa była
bardziej skomplikowana. Któregoś dnia TŻ zawołał mnie na balkon i powiedział,
że przy naszym samochodzie siedzi biały kot. Zainteresowało mnie to na tyle, że
wyszłam na dwór i poszłam do nieboraka, żeby sprawdzić co jest grane. Uznałam,
że jeśli zacznie uciekać, to po prostu wrócę do domu. Jakie było moje
zdziwienie, kiedy kot zamiauczał, podszedł do mnie, dał się pogłaskać a nawet
dał się wziąć na ręce! Moja pierwsza myśl: „uciekł komuś i się zgubił”.
Niewiele myśląc zabrałam go i poszłam rozpytywać ludzi na osiedlu, czy komuś
przypadkiem nie zaginął kot. Niestety nikogo takiego nie było. Cóż miałam
robić? Wzięłam go do domu i tak już został :) Rozklejałam nawet ulotki po
osiedlu i dawałam ogłoszenia w internecie, ale nikt się po biednego Groszka nie
zgłosił. Wierzcie mi - nie miałam sumienia oddać go do schroniska. Musiał
zostać ze mną. Jakiś miesiąc później ktoś zadzwonił, że chciałby go przygarnąć,
ale postanowiłam go już nie oddawać.
4. Jakiej są rasy?
Tatuś Kici był
dachowcem, natomiast mamusia przepięknym kotem perskim.
O pochodzeniu
Groszka niewiele wiem, ale po wyglądzie widać, że musi być najprawdopodobniej mieszańcem
dachowca z kotem syjamskim (węższy pyszczek i dłuższe, smukłe łapy).
5. Jaka jest ich najlepsza zaleta?
U Kici najlepszą
zaletą jest to, że jest stosunkowo grzeczna i nie rozrabia.
U Groszka
uwielbiam to, że ciągle pcha się na kolana i każe się głaskać, chociaż przy jedzeniu
bywa to nieco uciążliwe ;) Jest też kotem z gatunku „gadających”, co także
bardzo u niego lubię.
6. Jaka jest ich największa wada?
Kicia bardzo lubi obskubywać
okleinę z szafek. Jak tylko widzi, że patrzę na nią, kiedy to robi, udaje
niewiniątko i zaczyna lizać sobie np. łapkę lub ogon ;)
Groszek to niesamowity rozrabiaka,
ale najbardziej wkurza mnie to, że wywala jedzenie z miski i ugania się za nim
po całej kuchni oraz to, że ciągle przegania Kicię.
7. Gdyby mogły przemówić w święta, jak myślisz,
co by powiedziały?
Kicia: „Możesz mnie
pogłaskać, ale tylko wtedy, kiedy ja sama będę tego chciała!”
Groszek: „Jeść!”
8. Co robią w tym momencie?
Oczywiście śpią!
Kicia na fotelu obrotowym, a Groszysko w transporterze dla kotów.
A na koniec... Ściągawka ;)
A na koniec... Ściągawka ;)
I to już koniec kocich opowieści
;) Wszystkie blogowe kociary serdecznie zachęcam do wzięcia udziału w tym jakże
sympatycznym TAGu :)
Pozdrawiam,
Aga
Już się biorę za taga u mnie :)
OdpowiedzUsuńBoziu! Jakie cudowne koty :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) moje kochane sierściuchy!;)
Usuńuwielbiam koty :) a mojego rudzielca to aż kocham :)
OdpowiedzUsuńInstrukcja obsługi kota boska :D A Twoje kiciusie słodkie :)
OdpowiedzUsuńInstrukcja mnie także rozbawiła;)
Usuńmi się od dawna marzy kot ;) Twoje są piękne!
OdpowiedzUsuńNo to pędź do schroniska! Tam czeka na Ciebie jakiś kochany maluch:)
UsuńTa instrukcja obsługi kota pasuje również i do moich kotów.
OdpowiedzUsuńwcale nie podkradlas!:P, napisalam "czuj sie zaproszona do tagu" :))) piekne kociaki i przydatna instrukcja, choc moja Brusia lubi czasem glaskanie po brzuszku :))))
OdpowiedzUsuńOK - poczułam się zaproszona;) Moje kocięta też czasem lubią głaskanie po brzuszku, ale to zależy oczywiście od ich nastroju;)
UsuńOjej jaki słodkie:) aż mi się moje przypomniały, jestem teraz daleko od domu i tęsknię za nimi:(
OdpowiedzUsuńJakie super kociaki:) Podoba mi się instukcja obsługi kota - sama mam psa i przyznam, że koci świat jest dla mnie tajemnicą:)
OdpowiedzUsuń