wtorek, 4 czerwca 2013

Krem na dzień Tołpa Dermo Face Futuris 30+



Witajcie!

Kupno kremu do twarzy zawsze jest dla mnie pewnego rodzaju wyzwaniem. Przeglądam dziesiątki stron i czytam dziesiątki opinii o różnych produktach. Ale czasami jest tak, że decyduję się na zakup pod wpływem chwili. W taki właśnie sposób trafił do mnie  

krem Tołpa Dermo Face Futuris 30+

Zakupiłam go w SuperPharm za 41,99 zł. Był to prezent urodzinowy od moich rodziców ;)




Opakowanie: jak można zobaczyć na powyższym zdjęciu krem znajduje się w aluminiowej tubie o pojemności 40 ml. Zakrętka tubki jest solidna a sreberko zabezpieczające otwór gwarantuje nam, że nikt wcześniej nie otwierał kosmetyku. Przyzwyczajona jestem do plastikowych bądź szklanych słoiczków, dlatego też tubka była dla mnie nowością. Całość zamknięta została w zgrabnym kartoniku, na którym znajdziemy wyczerpujące informacje o produkcie. Dodatkowo Tołpa wykorzystała także wewnętrzną część kartonika zamieszczając tam mnóstwo informacji o powstawaniu i zapobieganiu zmarszczek. Zielono-biała kolorystyka skojarzyła mi się w pierwszym momencie z jakąś maścią apteczną ;)




Wygląd i konsystencja: krem ma delikatnie żółty odcień (chociaż na zdjęciu może się wydawać biały) a konsystencja jest dość lekka. Kojarzy mi się bardziej z musem lub śmietanką niż z kremem. Przyjemnie i bezproblemowo rozprowadza się na skórze twarzy.



Zapach: szczerze mówiąc trudno mi określić zapach tego kremu. Wyczuwam tu zarówno nutkę cytrusową, jak i lekką goryczkę. Nie jest to jednak zapach mocny i męczący. Kilka minut utrzymuje się na skórze, po czym znika.

Wydajność: przy codziennym użytkowaniu wystarczył u mnie na pół roku.

Krótka informacja z opakowania:
Nasz dermokosmetyk koryguje pierwsze zmarszczki, nawilża i uelastycznia skórę. Odżywia i regeneruje. Chroni przed przedwczesnym starzeniem, stymuluję odnowę i wygładza zmarszczki mimiczne. Dodaje energii i zwiększa witalność skóry. Rozświetla i przywraca blask. Eliminuje oznaki zmęczenia i życia w szybkim tempie. Chroni przed negatywnym wpływem środowiska.

 

Skład:



Moja opinia:

Do zakupu kremu Tołpy skłoniły mnie poniekąd bardzo przyjemne wspomnienia związane z testowaniem u Maliny kremu-musu pod prysznic, o którym możecie przeczytać TUTAJ. Pomyślałam sobie: czemu by nie przetestować kremu do twarzy? Na początku zaskoczyło mnie to, że produkt znajduje się w tubce. Spodziewałam się znaleźć opakowanie z pompką ;) Tubka jednak była dobrze zabezpieczona, więc nie obawiałam się, że ktoś wcześniej otwierał mój krem. Sama aplikacja jest przyjemna, ponieważ krem łatwo rozprowadza się na skórze. Schody zaczynają się po nałożeniu produktu. Po pierwsze: krem wchłania się zdecydowanie zbyt wolno! Nie lubię i nie mam czasu, aby paradować godzinami po mieszkaniu i czekać na wchłonięcie się kremu. Po drugie: na twarzy pozostaje wyraźna błyszcząca warstwa. To chyba miał być efekt rozświetlenia, ale dla mnie jest to ordynarny błysk, który przebija się przez podkład a nawet puder matujący. Zobaczcie jak wyglądają palce i skóra na dłoni dobrych kilka minut po posmarowaniu kremem:



Zdecydowanie mi się to nie podoba.
Nie mam większych zastrzeżeń do właściwości pielęgnacyjnych – rzeczywiście całkiem nieźle nawilża i odżywia. Niestety obiecywanej redukcji zmarszczek mimicznych raczej nie zauważyłam. Plus za filtr SPF 15, chociaż dla niektórych cer może być niewystarczający. Krem nie spowodował u mnie jakichkolwiek podrażnień czy innych niepożądanych efektów (np. braci pryszczy).

Podsumowując: kupiłabym go ponownie gdyby wchłaniał się do matu. Niestety wspomniany wcześniej błysk a’la latarnia morska sprawia, że więcej do niego nie powrócę.

Miałyście do czynienia z tym kremem? Jakie są wasze odczucia?

Pozdrawiam,
Aga

7 komentarzy:

  1. w sumie 30+ to już krem dla mnie:), faktycznie sądząc po obserwacji Twej dłoni dosyć mocno rozświetla a ja unikam specyfików o takich właściwościach... wystarczy, że codziennie smaruję twarz kremem z SPF50, a ten też schnie godzinami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie nie lubię jak coś się wchłania godzinami...;)

      Usuń
  2. Pierwszy raz czytam o tym kremie..chociaż, czytam już tyle opinii, że nie sposób jest zapamiętać wszystkiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno kiedyś Ci się przewinęła recenzja tego kremu ;) Ale fakt - nie sposób spamiętać wszystkiego.

      Usuń
  3. O jak dobrze,że to przeczytałam bo chciałam się na niego skusić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Tobie akurat by przypasował :) Mnie drażni to "rozświetlenie".

      Usuń
  4. mam inny krem z tej serii ale 'efekt' świetlistej cery jest chyba wpisany w tą serię. A dodatkowo zapach pomimo tego że początkowo wydawał się dosyć przyjemny to po pewnym czasie zaczyna mocno męczyć

    OdpowiedzUsuń