czwartek, 27 czerwca 2013

Czy to micel jest czy mleczko?



Witajcie!

Dzisiaj chciałam wam zaprezentować kosmetyk-zagadkę. Od pierwszego użycia zastanawiam się do jakiej kategorii go zakwalifikować. Bo chociaż na opakowaniu stoi jak byk: płyn micelarny, to podczas użytkowania można odnieść zupełnie inne wrażenie. No, ale żeby nie przedłużać. Moje Panie – oto

płyn micelarny AA Kolagen Źródło Młodości.

Kupiłam go w cenie 8,99 zł w rossmanowskiej promocji -40%.



Opakowanie: plastikowa, biała, nieprzezroczysta butelka o pojemności 250 ml. Klapka na zatrzask jest solidna, więc płyn nie wyleje nam się nawet jeśli postawimy go do góry nogami. Otwór dozujący jest według mnie odpowiedniej wielkości. Podoba mi się wizualna strona opakowania – biel połączona z metalicznym niebieskim i srebrnymi detalami robi pozytywne wrażenie.



Wygląd i konsystencja: micel w butelce wygląda jak najzwyklejsza w świecie woda. Dopiero podczas aplikacji na skórę pokazuje swoja drugą twarz. Ale o tym potem ;)

Zapach: pierwsze skojarzenie: brzoskwinia! ;) Zapach słodkawy, ale nie duszący ani mdły. Przez chwilę utrzymuje się na skórze.

Wydajność: około dwóch miesięcy.

Informacja z opakowania:
Zauważyłaś, że twoja skóra zaczyna tracić gładkość, jest mniej elastyczna i poszukujesz łagodnego kosmetyku do oczyszczania i demakijażu? Micelarny płyn do demakijażu oczu i twarzy AA Kolagen Źródło Młodości jest idealny dla twojej skóry.
Jak działa płyn? Niezwykle skutecznie usuwa makijaż oraz wszelkie zanieczyszczenia z powierzchni skóry, doskonale zastępując mleczko i tonik. Kolagen, współdziałając z kwasem hialuronowym, zapewnia wyjątkowe nawilżenie i wygładzenie naskórka. Bogaty w witaminę C ekstrakt z aceroli poprawia mikrocyrkulację krwi, wpływając na lepsze dotlenienie skóry i poprawę jej kolorytu.
Efekty: skóra jest doskonale oczyszczona, nawilżona i nabiera blasku.

Skład:
Aqua, propylene glycol, glycerin, sodium cocoamphoacetate, polysorbate 20, betaine, panthenol, peg-12 dimethicone, sodium hyaluronate, hydrolyzed collage, hyaluronic acid, malpighia punicifolia fruit extract, allantoin, citric acid, tetrasodium edta, polyaminopropyl biguanide, parfum.

Moja opinia:

Kosmetyki marki AA do tej pory nie pojawiały się w mojej łazience. Do kupienia dwóch odmian miceli tej firmy zachęciły mnie pozytywne opinie na Wizażu. Skorzystałam więc z promocji i zgarnęłam je do koszyka. Na pierwszy ogień poszedł Kolagen Źródło Młodości. Podczas pierwszej aplikacji wylałam nieco płynu na wacik i przetarłam nim oczy. Makijaż nie wodoodporny zszedł, chociaż musiałam troszkę potrzeć powiekę a nie przepadam za tym. Następnie, tak jak zwykle, umyłam twarz żelem oczyszczającym a następnie wzięłam kolejny wacik z płynem micelarnym i przystąpiłam do ostatecznego oczyszczania twarzy. Do momentu, kiedy wacik trzymałam palcach wszystko grało. Kiedy rozpoczęłam oczyszczanie zaczęło dziać się coś dziwnego. Micel autentycznie zaczął się pienić, zmieniać konsystencję na „mleczkowatą” i zostawiać białe smugi na twarzy! Ponowne przetarcie oczu nie było miłym przeżyciem, bo chociaż nic nie piekło, to biała ciapa osadzała się na rzęsach i ograniczała widoczność. „WTF?!” – myślę sobie. Może to tylko za pierwszym razem? Może to wina wcześniej użytego kremu/żelu/podkładu? Kombinowałam z tym micelem na różne sposoby i za każdym razem było tak samo. W połowie butelki się zbuntowałam i po każdorazowej aplikacji przemywałam twarz wodą, żeby chociaż z oczu pozbyć się tego białego czegoś. Działanie samo w sobie oceniam raczej przeciętnie. Nieźle radzi sobie z oczyszczaniem, chociaż oko trzeba potrzeć. Skóra po jego użyciu nie jest wysuszona. Mogę nawet powiedzieć, że jest delikatnie nawilżona i miękka. Nic mnie nie podrażniło ani nie uczuliło co również oceniam na plus. Zapach także mi się spodobał. Cena, w jakiej go zakupiłam byłaby ewentualnie do przyjęcia. Natomiast cena regularna tego produktu (około 15 zł) jest według mnie zbyt wygórowana. Zdecydowanie wolę kupić Bourjois.

Podsumowując: przeciętny płyn micelarny, do którego nie wrócę ze względu na jego „pieniactwo”.

Znacie ten kosmetyk? Miałyście z nim podobne doświadczenia?

Pozdrawiam,
Aga

4 komentarze:

  1. nie miałam go, i po Twojej opinii jakoś nie pali mi się abym go kupiła:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale numer z tym Twoim micelem, ja mam z kolei mleczko micelarne Dax Perfekcta i u mnie jest na odwrót, konsystencja raczej płynu w kolorze mlecznym, a nie mleczka do demakijażu- jak widać wszystko na odwrót ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię mleczka i lubię płyny micelarne.. Ale 2 w 1 to zwykle porażka. Mam taki żel micelarny. Też jest podejrzany, bo niby zmywa, ale jego też trzeba zmyć i jaki to ma sens..

    OdpowiedzUsuń
  4. nie przepadam za melczkiami do makijażu, mam wrażenie że rozcierają tylko makijaż po całej twarzy, zamiast go ścierać ;-)

    OdpowiedzUsuń