wtorek, 2 lipca 2013

Maseczkowy potwór + info



Hej!

Dzisiaj trochę was postraszę ;) Ale żeby nie odkrywać od razu wszystkich kart opowiem wam najpierw o maseczce, którą bardzo lubię i do której chętnie wracam. Jest to  

glinkowa maseczka oczyszczająca Efektima

Kupiłam ją w Rossmanie podczas słynnej już promocji -40%. Kosztowała 1,59 zł.



Opakowanie: najzwyklejsza w świecie saszetka o pojemności 7 ml. Łatwo można ją otworzyć dzięki małemu wcięciu na jednym z boków saszetki. 

Wygląd i konsystencja: maseczka ma zielonkawy kolor, który stopniowo jaśnieje podczas wysychania. Konsystencja jest średnio gęsta, ale rozprowadzanie na skórze twarzy nie sprawia żadnych problemów. 

Zapach: no cóż… Raczej nie poczujemy tu kwiatów czy landrynek. Ewidentnie wyczuwam alkohol. Na szczęście zapaszek ten nie utrzymuje się na skórze po zmyciu maseczki.

Wydajność: zawartość saszetki wystarczy na jedną aplikację.

Informacje z opakowania + skład:



Moja opinia:

Lubię ten produkt Efektimy. Aplikacja jest dziecinnie prosta – nakładamy grubą warstwę maski na twarz i odczekujemy 20 minut. W tym czasie maska zasycha zmieniając kolor na niemalże biały i tworzy nam się na twarzy skorupa. Mój TŻ wie, że nie bardzo wtedy można rozmawiać i śmiać się (skorupa pęka i naciąga skórę) i za wszelką cenę próbuje mnie rozśmieszyć do łez ;) Glinkowa maseczka od Efktimy świetnie oczyszcza i matuje skórę twarzy. Dodatkowo rzeczywiście koi i łagodzi podrażnienia. Nie wywołała u mnie żadnego podrażnienia, uczulenia czy wysuszenia skóry. Niestety w składzie znajdziemy alkohol, co może się nie spodobać części użytkowniczek.


A teraz…. Poniższą fotkę oglądacie na własną odpowiedzialność ;)



MASECZKOWY POTWÓR!!! ;) 




A na koniec jeszcze króciutka informacja. 


Z racji tego, że biorę udział w
 wakacyjnym konkursie na najlepszy blog kobiecy 
 zachęcam wszystkie dobre duszyczki, którym podoba się to co robię, do oddania głosu na mój skromny blog. Głosować możecie TUTAJ. Serdecznie dziękuję za każdy oddany głos!

 Pozdrawiam,
Aga

4 komentarze:

  1. Nie miałam jeszcze żadnej maseczki tej marki.
    Te glinkowe najczęściej kupuję z Ziai.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo chcę wypróbować maseczek tej firmy :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Super fotka, maseczkowe zdjęcia są najlepsze;))

    OdpowiedzUsuń
  4. niestety na początku ten alkohol w składzie zaczął mocno działać na moją skórę, ale przetrzymałam i po zmyciu skóra była całkiem przyjemna, niestety... mocno przesuszona. maseczka działa oczyszczająco, ale za mocno.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń