poniedziałek, 20 maja 2013

Raz na oku, raz pod okiem ;)



Hej!

Chciałabym się dzisiaj z wami podzielić wrażeniami z użytkowania pewnego kremu pod oczy. Na początku roku zauważyłam znaczne przesuszenie skóry wokół oczu. Nie używałam wtedy żadnego kremu przeznaczonego specjalnie dla tych okolic. Ograniczałam się do zwykłego kremu na dzień. W końcu stwierdziłam, że „tak być nie będzie” i zaczęłam się rozglądać za jakimś smarowidełkiem. Miałam trudny orzech do zgryzienia, bo wybór na rynku ogromny. Któregoś dnia na skrzynkę e-mailową dostałam newsletter z SuperPharm, w którym znalazłam kupon uprawniający do 30% rabatu na wszystkie kremy pod oczy. Postanowiłam skorzystać i po długim apteczno-drogeryjnym dumaniu zdecydowałam się na  

krem pod oczy Hydrain3 od firmy Dermedic

Jego regularna cena w ówczesnym czasie (koniec stycznia 2013 r.) wynosiła 27,99 zł. Po 30% zniżce zapłaciłam za niego niecałe 20 zł.



Opakowanie: kremik znajduje się w małej, smukłej, plastikowej i nieprzezroczystej tubce o pojemności 15g. Tubka zakończona jest zwykłą zakrętką. Całość zamknięta jest w papierowym kartoniku, na którym znajdziemy wszystkie niezbędne informacje o produkcie. Podoba mi się biało-niebieska kolorystyka z małymi bąbelkami.



Wygląd i konsystencja: produkt ma postać białego kremu o dość lekkiej konsystencji.


Zapach: nie wyczuwam żadnego.

Wydajność: używam go codziennie rano i wieczorem od końca stycznia i wydaje mi się, że wystarczy go jeszcze na jakieś dwa tygodnie.

Słówko od producenta:



Skład:



Moja opinia:
Nie macie pojęcia ile stron internetowych przejrzałam, ile opinii przeczytałam i ile czasu spędziłam przy drogeryjnych półkach, aby podjąć decyzję dotyczącą zakupu kremu po oczy. Kremy wysokopółkowe odpadały z względów ekonomicznych. Nie chciałam tez kupować byle czego za 5 złotych. Podjęcie decyzji w przypadku, gdzie mamy do wyboru dziesiątki produktów, bywa naprawdę frustrujące… W końcu zdecydowałam się na Hydrain3. Muszę powiedzieć, że krem bardzo fajnie nawilżył i zregenerował moją skórę wokół oczu. Nakładałam go codziennie rano i wieczorem. Bardzo ładnie i szybko się wchłania, dzięki czemu nadaje się pod makijaż. Konsystencja jest lekka, więc dla niektórych może się okazać mało treściwy. Na moje potrzeby jak najbardziej wystarczył. Nie spowodował u mnie jakiegokolwiek podrażnienia ani innych niepożądanych reakcji. Wydaje mi się również, że stosowanie Hydrain3 delikatnie zniwelowało moje dziedziczne worki pod oczami ;)

Podsumowując: przyjemny krem pod oczy, ale nie spodziewajcie się efektu „wow”.

Następcą Hydrain3 prawdopodobnie zostanie TEN PRODUKT. Znacie go?

Pozdrawiam,
Aga

4 komentarze:

  1. Fajny skład (no, oprócz końcówki :D), nie spodziewałam się takiego ;) może się skuszę? Ciekawa jestem czy dałby sobie radę z moimi workami pod oczami :D

    A kremu Garniera to już zupełnie nie kojarzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawa recenzja, może kiedyś go kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapisuję na listę :) Ja od siebie mogę polecić Ziaja Calma (na blogu mam recenzję) - tak jak Ziajowe "cudowne" kremy były słabe, tak ten jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń