wtorek, 1 października 2013

Siłownia w kremie?!



Hej!

Produkt, o którym chcę wam dzisiaj opowiedzieć również znalazł się w paczce, którą otrzymałam od portalu udziewczyn.pl. Przyznam szczerze, że podeszłam do niego najbardziej sceptycznie, gdyż po prostu nie wierzę, że krem zdziała cuda. O czym mowa? Bohaterem dzisiejszego posta jest 

serum intensywnie wyszczuplające i ujędrniające Eveline




Opakowanie: serum zamknięte jest w plastikowej, nieprzezroczystej tubie o pojemności 250 ml, zakończonej solidną klapką na „klik”. Trawiasta zieleń z białymi, srebrnymi i pomarańczowymi detalami przyciąga wzrok. Podobnie jak olbrzymia ilość informacji znajdująca się na opakowaniu. Moim zdaniem informacji tych jest zbyt dużo i może się od nich wręcz zakręcić w głowie. Zresztą zobaczcie same:




Wygląd i konsystencja: produkt ma postać białego i dość gęstego kremu. Trzeba włożyć nieco siły, żeby rozsmarować serum, ale wydaje mi się, że masaż jest tu jak najbardziej wskazany.


Zapach: całkiem przyjemny dla nosa. Lekko słodki, ale z wyraźną nutką mentolu, który w przypadku produktów z efektem chłodzącym jest chyba typowy.

Wydajność: stosując go raz dziennie na uda, pośladki i brzuch powinien wystarczyć na około trzy miesiące.

Info z opakowania:
Przełom w wyszczuplaniu i modelowaniu sylwetki. Efekty jak po treningu w fitness clubie!
Korzystając z najnowszych osiągnięć naukowych, eksperci z laboratorium Eveline Cosmetics opracowali innowacyjną zaawansowaną technologicznie formułę serum, które zapewnia wyspecjalizowaną pielęgnację ciała, przynosząc natychmiastowe rezultaty. wyszczuplenia i wymodelowania sylwetki. Serum aktywnie wspomaga spalanie tkanki tłuszczowej oraz niezwykle skutecznie redukuje cellulit. Zaawansowane składniki najnowszej generacji zawarte w serum, zostały specjalnie dobrane w celu efektywnego ujędrnienia i wyrzeźbienia ciała. Produkt skutecznie modeluje kształt sylwetki, pozwalając uzyskać spektakularny efekt wyszczuplający, jak po treningu w fitness clubie.
bioSlim-Fitness Complex - wykazuje silne działanie wyszczuplające i antycellulitowe, wzmacnia działanie pozostałych substancji modelujących.
Lipocell-Slim Complex i L - karnityna - intensywnie stymulują mikrokrążenie, dzięki czemu wspomagają redukcję cellulitu i tkanki tłuszczowej.
Kolagen i pro - elastyna poprawią gładkość, jędrność i elastyczność skóry.

Skład:
Aqua/Water, Cetearyl Alcohol/Ceteareth-20, Glycerin, Mineral Oil, Isopropyl Myristate, Petrolatum/Choleterol/Cetearyl Alcohol, Alcohol Denat., Dimethicone, Cetyl Alcohol, Octyldodrcanol, Caffeine, Zingiber Officinale (Ginger) Root Extract, Sodium Polyacrylate, Caffeine/SodiumSalicylate/Lecithin/Silica, Centella Asiatica, Ginko Biloba Extrat, Hedera Helix (Ivy) Extract, Glycerin/Water/Suaeda Maritima Extract, Water/Butylene Glycol/Laminaria Hyperborea Extract, Hydrolyzed Collagen/Hydrolyzed Elastin, Mentol, Water/Glycerin/Propylene Glycol/Lecithin/Carnitine/Ubiquinoe, Maris Sal, DMDM Hydantoin, Phenoxyethanol/Metylparaben/Butylparaben/Ethylparaben/Propylparaben, Fragrance, Disodium EDTA, Limonene, Citral, Geraniol, Linalool.

Moja opinia:

Dziewczyny! Z ręką na sercu: czy któraś z was wierzy w to, że wyszczupli się samym kremem/serum czy innym cudem kosmetycznym? Przecież to po prostu nie jest możliwe! Każda z was zapewne wie, że takie specyfiki mogą jedynie wspomóc dietę połączoną z ćwiczeniami. Można w siebie wsmarowywać tony „wyszczuplaczy”, ale ta czynność sama w sobie jest trochę pozbawiona sensu. Gdyby nie to, że obecnie mam zajęcie wymagające dużo ruchu (pracują przede wszystkim ręce i nogi), nie wiem czy byłby sens używania serum Eveline.  Ja jednak zaryzykowałam. Jakie były tego efekty? Zanim do tego dojdę chciałabym poruszyć kwestię opakowania. Już któryś raz z rzędu zauważam, że jest ono przeładowane chwytliwymi hasłami i obietnicami. Zaczyna mnie to irytować, ale to oczywiście kwestia indywidualna. Jeśli chodzi o konsystencję i zapach to nie mam zastrzeżeń. Serum jest gęste i rozsmarowywanie zmusza nas do wymasowania ciała. Masażu nigdy dość. Zapach mnie nie drażni – lubię mentol. Efekt chłodzenia jest, ale nie tak duży jakby się mogło wydawać. Żadnego mrozu prosto z Syberii, jedynie delikatny chłodek. No i najważniejsze, czyli efekty. No cóż. Szczerze mówiąc cellulit to nie jest jakaś moja szczególna zmora. Mam go jak większość kobiet. Nie jest on zbyt duży, ale jest. Po prostu nie zwracam na niego uwagi ;) Pierwsze co rzuciło mi się w oczy po zastosowaniu serum jest niezwykła gładkość skóry. Później zauważyłam, że skóra jest nieco jędrniejsza. Wyszczuplenie? Hmmmm. Coś tam może wyszczuplało, ale minimalnie. I to z pewnością nie jest zasługa serum, tylko ruchu. Generalnie szału nie ma i szału się nie spodziewałam. Podejrzewam, że po zaprzestaniu używania skóra wróci do poprzedniego stanu.

Podsumowując: nie przepadam za tego typu produktami. Nic nie zastąpi diety i ćwiczeń.

Używacie takich „wyszczuplaczy”?

Pozdrawiam,
Aga

9 komentarzy:

  1. ja z tych kosmetyków wspomagających walkę o ładniejsze ciało miałam serum do biustu i chłodzący balsamik wyszczuplający i lubię je bardzo

    OdpowiedzUsuń
  2. Też uważam, że żadne kremy w tubce nie zastąpią nam diety i siłowni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dokladnie , moze byc jedynie dodatkiem do cw:)

    OdpowiedzUsuń
  4. nigdy nie używałam takich produktów, zresztą nie lubię żadnych balsamów z efektem chłodzenia, czy rozgrzania

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też nie wierzę ale niekiedy sama stosuje:) eh my kobiety:)

    OdpowiedzUsuń
  6. wierze w ujedrnienie skóry przez takie specyfiki ale napewno nie na wyszczuplenie, siedząc w fotelu zajadajac ciacho nawet kilo kremu nie pomoze;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Tej wersji jeszcze nie miałam, ale lubię te specyfiki od Eveline.
    W połączeniu z gimnastyką, rozsądnym odżywianiem dają efekty.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja takich balsamów używam jedynie jak ćwiczę i dużo się ruszam inaczej nie widzę sensu ich używania.
    Te z Eveline lubię :)

    OdpowiedzUsuń