Hej!
Słońce praży tak niemiłosiernie, że najchętniej spędziłabym cały dzień w wannie wypełnionej chłodną wodą. Za oknem zanotowałam aż 37 kresek, w mieszkaniu 30… Obłęd! Kiedyś byłam bardziej odporna na wysokie temperatury, ale na starość chyba mi się pogorszyło ;) Mimo wszystko zwalczyłam pokusę leżenia plackiem na stosunkowo chłodnej, kafelkowanej podłodze i postanowiłam popełnić jakiegoś posta ;) Mam nadzieję, że przegrzany mózg podoła a całość nada się do przeczytania.
Dziś słów kilka o płynie
micelarnym, czyli o kosmetyku, bez którego nie wyobrażam sobie pielęgnacji
twarzy. Uściślając mam na myśli
płyn
micelarny AA Technologia Wieku Energia Młodości.
Zakupiłam go w
rossmanowskiej promocji -40% za niecałe 8 zł.
Opakowanie: biała, nieprzezroczysta, plastikowa butla o pojemności
250 ml. Zamknięcie na „klik” jest solidne i nic nam się nie wylewa. Otwór dozujący
jest według mnie odpowiedniej wielkości. Kolorystyka opakowania jest
stonowana, elegancka – podoba mi się.
Wygląd i konsystencja: standardowy micel, czyli bezbarwna woda ;)
Zapach: ledwie wyczuwalny, delikatny, słodkawy. Nie męczy nosa i
nie utrzymuje się na skórze.
Wydajność: około 1,5 do 2 miesięcy.
Info z opakowania:
PERFEKCYJNIE USUWA MAKIJAŻ –
struktury micelarne niezwykle skutecznie usuwają makijaż i inne
zanieczyszczenia z powierzchni skóry, nie obciążając jej i nie wywołując
podrażnień.
NAWILŻA I WYGŁADZA – kwas
hialuronowy i naturalna betaina wiążąc cząsteczki wody na powierzchni skóry
wygładzają ją i chronią przed przesuszeniem.
DODAJE SKÓRZE ENERGII – koenzym Q10
dodaje skórze energii i poprawia naturalne funkcje ochronne naskórka.
PIELĘGNUJE I ŁAGODZI –
prowitamina B5 aktywuje procesy regeneracyjne w skórze , działa kojąco i
łagodzi zaczerwienienia.
Skład:
Aqua, propylene glycol, sodium cocoamphoacetate, glycerin, betaine,
polysorbate 20, sodium hyaluronate, lecithin, ubiquinone, peg-12 dimethicone,
panthenol, allantoin, tetrasodium edta, polyaminopropyl biguanide, citric acid,
butylene glycol.
Moja opinia:
Nie wiem, czy pamiętacie, ale na
słynnej promocji -40% zakupiłam dwa płyny micelarne AA: kolagen źródło młodości
oraz energia młodości. O moich przejściach z tym pierwszym możecie przeczytać TUTAJ.
Niestety nie byłam nim zachwycona i miałam nadzieję, że jego brat będzie lepszy
i spełni moje oczekiwania. Jednak już po pierwszym użyciu wiedziałam, że czeka
mnie powtórka z rozrywki… Płyn sam w sobie nie jest zły: dobrze oczyszcza skórę
(chociaż oczęta trzeba lekko potrzeć, co średnio lubię), nie wysusza, nie
podrażnia, nie uczula, delikatnie pachnie i ma nie najgorszy skład. Z opakowania możemy wyczytać, że otrzymał wyróżnienie Doskonałość Roku 2012 Twojego Stylu! No więc co
jest nie tak? Ano to, że ma on w sobie tę samą irytującą cechę, co jego brat, a
mianowicie pieni się na waciku.
Doprowadza mnie to do szewskiej pasji. Maże się po gębie jak szalony i osadza
na rzęsach. Nie znoszę tego i po każdym użyciu musiałam twarz przemywać wodą.
Gdzie tu sens, gdzie logika?! Na zakup skusiłam się pod wpływem wizażowych
opinii, ale jak widać co cera to inne potrzeby i reakcje na kosmetyki.
Podsumowując: jedno wiem na
pewno: płyny micelarne od AA nie służą mi i z pewnością do nich nie wrócę.
Czy wy także miałyście takie
przejścia z micelami AA?
Pozdrawiam,
Aga
jeszcze nie miałam tego kosmetyku.
OdpowiedzUsuńnie uzywalam do tej pory niczego AA :D haha gęba xD
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie!:)
Ja też wcześniej nie miałam nic z AA. Po micelach nie bardzo mam ochotę na inne kosmetyki tej firmy, chociaż nie zakładam z góry, że są złe:)
UsuńMiałam ten kosmetyk i zgadzam się z Tobą!
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wzajemną obserwację?
zabawa-moda.blogspot.com
też nie lubię jak mi się coś pieni na waciku ;)
OdpowiedzUsuńPaskudne uczucie:/
UsuńKuszący micel, tylko martwi mnie te dozowanie, ani pompki ani konkretnego dozownika ;(
OdpowiedzUsuńZwykły otwór, ale z dozowaniem nie miałam problemów.
Usuń