Witajcie!
Zapraszam was na kolejne spotkanie z książką. Tym razem w moje łapki, całkiem przypadkowo, wpadła pozycja pt: „Pod niemieckimi łóżkami” autorstwa niejakiej Justyny Polanskiej.
Justyna to trzydziestodwuletnia
Polka, która od dziesięciu lat pracuje jako sprzątaczka w niemieckich domach.
Od zawsze chciała wyjechać z Polski, aby nie zostać kasjerką w sklepie.
Początkowo pracowała jako au pair, ale trafiła na wyjątkowo koszmarną rodzinę.
Pewnego dnia znalazła pracę jako sprzątaczka i wreszcie mogła opuścić to
nieciekawe towarzystwo. Zaczęła sprzątać niemieckie domy i całkiem nieźle na
tym zarabiać. Sprowadziła tam również swoją matkę i siostrę.
Czytając tę książkę miałam
mieszane uczucia. Autorka opisuje wiele historii z życia, które niekiedy mogą
bawić a niekiedy przyprawiać o lekką zgrozę. Pokazuje, jak niektórzy ludzie
podchodzą do niej jako sprzątaczki z Polski. Jedni rezygnowali z jej usług
zaraz po tym, jak dowiedzieli się skąd pochodzi. Inni patrzyli jej uważnie na
ręce w obawie przed kradzieżą. Jeszcze inni spóźniali się z wypłatą lub nie
płacili wcale. Mało tego! Byli też tacy, którzy zastawiali specjale pułapki,
żeby sprawdzić sprzątaczkę! Ale byli też tacy, na których autorka mogła liczyć
i którzy ufali jej bezwzględnie. Czasami jednak odnosiłam wrażenie, że autorka
dość często narzeka na „okrutny los sprzątaczek” a przecież sama taki los
wybrała.
Książka napisana jest prostym, ale
nieco ironicznym językiem. Jest lekka i szybko się ją czyta. Spotkałam się
jednak z opiniami, że pisana jest na siłę, że jest przerysowana, irytująca i
prostacka. Ja jednak uważam, że nic nie stracimy czytając ją a możemy się nie
jeden raz uśmiechnąć, pokiwać głową z politowaniem i zdać sobie sprawę z tego,
że ci porządni i pedantyczni Niemcy nie do końca są tacy idealni ;)
Nie żałuję, że sięgnęłam po tę
lekturę. Była to dla mnie świetna odskocznia od ociekających krwią kryminałów i
thrillerów.
Znacie tę książkę?
Pozdrawiam i życzę miłego
weekendu,
Aga
Kiedyś zastanawiałam się nad nią, teraz wiem że nie było warto - trzeba było brać od razu:)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o niej, ale nie czytałam :) jako lekkie letnie czytadło wyaje sie byc ok
OdpowiedzUsuńnie znam jej,ale z chęcią bym się zapoznała :))
OdpowiedzUsuńTroszkę nie moje upodobania :)
OdpowiedzUsuń