Witajcie!
Przyznaję się bez bicia –
ostatnio troszkę zaniedbałam blogowanie. Niestety chwilowe życiowe zawirowania
powodują, że zamieszczam wpisy nieregularnie. Jednakże zawsze staram się
znaleźć kilka chwil, żeby zobaczyć co tam się u was ciekawego dzieje :)
Dziś chciałabym dorzucić swoje
trzy grosze w temacie balsamu do ciała, który zdobył serce sporej części
blogosfery. Zapewne po tytule posta domyślacie się już, o jaki produkt chodzi.
Bohaterem dzisiejszego odcinka jest
balsam
do ciała z masłem shea i kakao od Isany.
Kupiony oczywiście w Rossmanie za
całe 7,99 zł (promocja; cena regularna to chyba 9,99 zł).
Opakowanie: masywny, plastikowy, nieprzezroczysty słój o pojemności
500 ml. Brązowa zakrętka jest naprawdę bardzo porządna i nie grozi nam jakakolwiek
niekontrolowana ucieczka balsamu ;) Dodatkowym plusem jest sreberko
zabezpieczające, dzięki czemu wiemy, że nikt nam tam nie grzebał paluchami. A
tak swoją drogą to bardzo lubię tę formę opakowania. Słój gwarantuje nam, że
wykorzystamy produkt do ostatniej kropelki bez konieczności przecinania
opakowania, co według mnie jest nieco nieestetyczne i niehigieniczne.
Wygląd i konsystencja: na początku wydawało mi się, że balsam ma
kolor biały, ale po dokładnym przyjrzeniu się i porównaniu z kolorem opakowania
stwierdzam, że będzie to kolor ecru ;) Konsystencja jest budyniowata, niezbyt
gęsta, ale równocześnie niezbyt rzadka. Podczas aplikacji nie spływa i
przyjemnie rozprowadza się na skórze.
Zapach: nastawiona byłam na niesamowicie kakaowy zapach. A tu nagle
po nozdrzach uderzył mnie zapach… kokosa! Zupełnie się tego nie spodziewałam! Zerknęłam
szybko na skład i rzeczywiście: olej kokosowy. Dopiero po drugim „niuchnięciu”
poczułam głębiej ukryte kakao. Niemniej jednak zapach przypadł mi do gustu,
choć dla niektórych może on być zbyt słodki, zbyt mocny a nawet mdlący i nie do
zniesienia na dłuższą metę. Dodam jeszcze, że zapach długo utrzymuje się na
skórze! Po wieczornym smarowaniu rano jeszcze go czułam i nawet piżama nim
przesiąkła ;)
Wydajność: uzależniona od częstotliwości używania. Myślę, że na
jakieś 3 miesiące wystarczy.
Skład:
Aqua, glycerin, glyceryl stearate Se, ethylhexyl stearate, cocos
nucifera oil, butylene glycol, cetyl alcohol, butyrospermum parkii butter,
panthenol, copernicia cerifera cera, theobroma cacao butter, sodium cetearyl
sulfate, parfum, isopropyl palmitate, carbomer, phenoxyethanol, tocopheryl acetale,
sodium hydroxide, ethylhexylglycerin, tetrasodium gluta mate diacetate, benzyl
alcohol, benzyl benzoate, coumarin.
Moja opinia:
Od kiedy zaczęłam używać balsamu
Isany, zastanawiałam się dlaczego wcześniej nie skusiłam się na jego zakup. Pokochałam
go od pierwszego użycia! Jego właściwości nawilżające są niesamowite. Moim stałym
problemem była przesuszająca się skóra na nogach. Wiele balsamów nie poradziło
sobie z tym. Dzięki Isanie ten problem się definitywnie skończył! Skóra jest
niesamowicie gładka, miękka, elastyczna i przede wszystkim NAWILŻONA. Balsam
wchłania się bardzo szybko, nawet jeśli nałożymy nieco grubszą warstwę. Nie
spowodował u mnie żadnych podrażnień. Lubię go też czasem użyć jako kremu do rąk.
Świetnie nawilża dłonie i nie pozostawia lepkiej warstwy. Na kilku blogach
czytałam, że bardzo dobrze sprawdza się także przy kremowaniu włosów. Zamierzam
go w tym kierunku wypróbować, tylko najpierw zgłębię swoją wiedzę na temat
owego kremowania ;)
Niewątpliwymi plusami są także: forma
i pojemność opakowania oraz oczywiście cena.
Na koniec moich rozważań
zostawiłam kwestię zapachu. Dla przeciwniczek słodkich, ciężkawych woni, może
być to problem nie do przeskoczenia. Jak już wcześniej wspomniałam dominuje tu intensywny
zapach kokosa i kakao. Mnie osobiście to nie przeszkadza, a nawet pasuje, gdyż
ten zapach kojarzy mi się z jakimś kremowym deserem i nie raz otwieram pudełko
tylko po to, żeby się, że tak powiem, zaciągnąć ;) Poza tym zapach naprawdę
długo się utrzymuje na skórze i piżamie. Zapewne wiecie, że są jeszcze dwie
wersje zapachowe tego balsamu: oliwka oraz granat i figa. Z pierwszym z nich miałam krótki kontakt,
ponieważ kupiła go sobie moja mama. Tak na szybko mogę o nim powiedzieć dwie
rzeczy: zapach jest zupełnie inny, o wiele łagodniejszy od recenzowanej dziś
wersji, natomiast skład w moim przekonaniu znacznie gorszy (sporo parabenów). Z
granatem i figą niestety nie miałam jeszcze styczności.
Podsumowując: tani i świetny
nawilżacz, ale tylko dla wielbicielek słodkości ;)
Znacie ten produkt? Jakie jest
wasze zdanie na temat balsamu Isany?
Pozdrawiam,
Aga
Ja go znam z blogosfery głównie jako produkt do kremowania włosów :)
OdpowiedzUsuńja także :)
UsuńZorientuję się w temacie ;)
UsuńMam wielką ochotę na niego ;)
OdpowiedzUsuńDo Rossmanna pędź! ;)
UsuńMam go, mam go! I uwielbiam!:-D
OdpowiedzUsuńTeż go polubiłam:)
UsuńCałkiem fajny ale aj dla mnie trochę za lekki, wolę coś bardziej treściwego :)
OdpowiedzUsuńDla mnie wystarczający:)
UsuńLubię słodkości i nie wiem czemu to masełko nie wpadło jeszcze w moje ręce. Kilka razy się nad nim zastanawiałam i nie wiedzieć czemu odkładałam zakup na później.. :)
OdpowiedzUsuńOstrzegam! Zapach jest naprawdę słodki!;)
Usuń500 ml to dla mnie za dużo ;p zwłaszcza jeśli w grę wchodzą takie zapachy ;)
OdpowiedzUsuńFakt - słoik mógłby być mniejszy. Za to wersji zapachowych powinno być więcej.
UsuńMam od jakiegoś czasu i bardzo lubię, ale na włosach mi się nie sprawdził
OdpowiedzUsuńNie sprawdzałam jeszcze na włosach, ale wszystko przede mną.
UsuńTyle czytałam, muszę w końcu kupić i sama wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
Usuńna pewno kupię na lato! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUżywałam i bardzo polecam!:)
OdpowiedzUsuńJa także polecam:)
UsuńNa wiosne nie lubie takich polaczen zapachowych,ale zima jak najbardziej !!kiedys go kupie;)
OdpowiedzUsuńZapach rzeczywiście jest mało wiosenny ;)
UsuńKupiłam go zimą i bardzo przypadł mi do gustu :). Nakładam go zarówno na włosy, jak i na ciało :)
OdpowiedzUsuńJak nic wielofunkcyjny produkt:)
UsuńZapach produktu mnie odstrasza. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zycie-przyjazn-kosmetyki.blogspot.com/
A ja tam go polubiłam:)
Usuńwiele blogerek chwali sobie ten balsam:)
OdpowiedzUsuńZauważyłam;)
Usuń