Hej!
Za oknem pojawiło się słoneczko a słupek termometru podskoczył do około 10 stopni. Powinnam właściwie się cieszyć, ale nic z tego. Połączenie kobiecych dolegliwości z wieloma problemami osobistymi sprawiają, że odchodzi mi ochota na wszystko... Nic tylko zaszyć się pod kocem i spać...
Niestety ucieczka od problemów nie powoduje ich rozwiązania, ale chociaż na chwilę pozwala się oderwać od nie zawsze przyjaznej człowiekowi rzeczywistości.
Podobnie sprawa ma się z zakupami, dlatego też nie odmówiłam sobie spacerku do Rossmanna :)
Zakupy co prawda skromne (portfel wyje z głodu), ale zawsze coś.
Oto co kupiłam:
- żel pod prysznic Isana z ekstraktem z jedwabiu - to już kolejny żel tej firmy, który zawita w mojej łazience. Zapach ma niesamowity! I kosztuje całe 2,99 zł!
- kompres nawilżający + maseczka ochronna z Awokado od Bielendy - nowość w mojej kosmetyczce. Bielendy do tej pory nie miałam okazji używać, więc jestem bardzo ciekawa. Saszetka kosztowała chyba 2,69 zł.
- lakier do włosów Isana - jako, że mój czerwony Taft jest na wykończeniu, postanowiłam przetestować Isanę. Chciałam zakupić lakier o mocy 4. Nie wiem jak to się stało, ale dopiero po przyjściu do domu zauważyłam, że ten ma moc 3! Chyba za bardzo zapatrzyłam się na napis "flexible"... No ale klamka zapadła. Zobaczymy, jak się będzie sprawował. Koszt - 6,99 zł.
I to właściwie tyle, jeśli chodzi o zakupy...
Teraz czas na herbatkę, coś okropnie słodkiego i kalorycznego a potem poszukam chyba jakichś książek o pozytywnym myśleniu, bo to mi jest chyba teraz najbardziej potrzebne.
Pozdrawiam was ciepło,
Aga
Mam nadzieję, że Twoje troski szybko znikną i Twój nastrój się poprawi :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie kompresem Bielendy - czekam na recenzję :)
Recenzja wkrótce:)
Usuńkocur :D !
OdpowiedzUsuńBaaardzo śpiący kocur ;)
Usuńoch, zazdroszczę w takim razie słoneczka,bo u mnie póki co wiatr i chmury ;< ach, znam ten ból,kiedy portfel wyje z głodu :D A zakupy, jak najbardziej świetne!
OdpowiedzUsuńDzięki:)
Usuńoj ja dziś chyba też powinnam się wybrać na zakupy, niby pogoda piękna a jakoś tak mi nie do śmiechu :/
OdpowiedzUsuńZnam ten ból niestety...
UsuńOjej jaki kochaniutki kocurasek :)
OdpowiedzUsuńA faktycznie zakupy pomagają.
Mój mąż mi kupil turkusowe spodnie rurki i juz do mnie jada, nie moge sie doczekać :)))))
Zakupy i prezenty zdecydowanie poprawiają nastrój:)
Usuńzakupy nawet małe zawsze poprawiają humor:D
OdpowiedzUsuńZgadza się:)
Usuńja bardzo lubię tą maseczkę z bieledny ;)
OdpowiedzUsuńja ostatnio za bardzo z zakupami poszalałam- już w marcu wydawałam kwietniowe pieniądze ;p
No to faktycznie szalejesz ;)
UsuńBardzo lubię żele z Isany, tego jeszcze akurat nie miałam
OdpowiedzUsuńPachnie świetnie!
UsuńBędzie lepiej. U mnie 5 stopni, ale słońce przebija się przez szyby okien, więc na spacer marsz:)
OdpowiedzUsuńTeż się chyba muszę wybrać na spacer:)
UsuńPogoda sprawia że nawet najmniejszy problem staje się życiową katastrofą..
OdpowiedzUsuńZakupy skromne ale udane i to się liczy ;)
Ta pogoda faktycznie dobijająca...
UsuńTytuł pierwsza klasa :) A ja tam wolę oglądać właśnie takie małe zakupy ot tak na poprawę humoru :)
OdpowiedzUsuńCo jak co, ale zakupy są najlepsze:)))
OdpowiedzUsuńCo racja to racja :)
Usuńjejku jaki słodki kotek... zupełnie mnie rozproszył, o czym tu mowa? ;)
OdpowiedzUsuńToż to mój kochany łobuz jest:) A mowa jest o... a nieważne w sumie! ;)
Usuń